Dostepna również w Get it on Google Play
Start Warsztat szewski - wystawa

Warsztat szewski - wystawa


Informacje:



ul.Młyńska 37-39, 75-420 Koszalin
Telefon: (94) 343 20 11
http://muzeum.koszalin.pl/
Czas trwania od: 01 stycznia 2014 do: 31 grudnia 2014
Cena: brak informacji

Skóra była pierwszym surowcem, jaki człowiek wykorzystywał dla swoich potrzeb, czy to jako okrycie, czy też element stroju. Szewcy byli też jednymi z pierwszych rzemieślników, jacy pojawiali się w nowo powstałych miastach.

Rzemiosło szewskie należało do najbardziej rozpowszechnionych i licznych gałęzi już średniowiecznej wytwórczości. Ta pokaźna liczba szewców wiązała się z powszechnym i dużym zapotrzebowaniem na obuwie, które ze względu na stosunkowo cienkie podeszwy szybko się zużywało. Szewcy produkowali obuwie nie tylko na zamówienie (na miarę), ale także na sprzedaż nieznanemu odbiorcy. Ich wyroby znajdowały zbyt na rynku lokalnym, a poprzez jarmarki i targi obuwie rozchodziło się na rynku regionalnym. Stopień zamożności szewców był niższy, niż w przypadku innych branż rzemieślniczych. Zwłaszcza w małych skupiskach ludności szewcy mogli utrzymać się ze swej pracy tylko w przypadku, gdy sami wyprawiali skóry i produkowali nie tylko buty, ale również inne wyroby. Szewcy wiejscy rekrutowali się głównie z grupy bezrolnych chłopów, zaspokajali oni potrzeby obuwnicze ludności wiejskiej i służby dworskiej.

Pracownie szewskie na wsiach lub w małych miasteczkach znajdowały się na ogół w oddzielnych pomieszczeniach (w wydzielonej w chałupie izbie), chociaż zdarzało się, że zajmowały część kuchni. Mimo, że majstrom szewskim powodziło się znacznie gorzej, niż innym rzemieślnikom, do zawodu było wielu chętnych, zwłaszcza wśród biedoty wiejskiej. Zawód ten wykonywali wyłącznie mężczyźni, często był dziedziczony – przechodził z ojca na syna. Rzemiosło, choć popularne, nie cieszyło się na wsi prestiżem. Powszechnie uważano, że szewcy byli pijakami i lekkoduchami.

Wiek XIX był ostatnim okresem wielkiego znaczenia szewców, jako jedynych zaopatrujących ludność w obuwie. Już pod koniec stulecia pojawiły się zakłady półmechanicznej produkcji butów, natomiast XX wiek przyniósł koniec rzemiosła szewskiego w tradycyjnym znaczeniu. Wytwarzanie butów całkowicie przejęła masowa produkcja wielkich fabryk, szewcom pozostało tylko reperowanie obuwia.

Wystawa „Warsztat szewski”, którą prezentujemy w budynku gospodarczym zagrody rybackiej stanowi rekonstrukcję XX wiecznego zakładu szewskiego. Zawiera pełne jego wyposażenie we wszystkie sprzęty, narzędzia i maszyny.

Przy drzwiach, pod oknem stoi stół z uniesionym brzegiem i szufladami. Przy nim wygodny (to właśnie na nim szewc spędzał większość czasu pracy) wyplatany z pasów parcianych stołek. Na stole i na półce ponad nim wyeksponowano drobne narzędzia do naprawy obuwia. Są wśród nich: młotek ze specjalnie uformowanym lekkim obuszkiem, zaopatrzony z jednej strony w duży płaski stalowy łebek, z drugiej w szpic przydatny przy wyjmowaniu gwoździ; mała ręczna piła, ambus – kowadełko służące do polerowania spodu podeszwy lub obcasa. Nie mogło zabraknąć szydeł oprawionych w drewniane, toczne rączki, różnej wielkości i formy. Proste służyły do robienia otworów przy nabijaniu szpilek, zakrzywione – do wykonywania szwów. Niezbędne w pracy szewca były również pilniki o różnej ziarnistości oraz osełki do ostrzenia narzędzi. Na stole znajduje się najważniejsze narzędzie szewskie – kopyto, odlewana żeliwna forma obuwnicza w kształcie stopy, na którą nakładany był naprawiany but.

Dalej – bogata reprezentacja drewnianych, różnych rozmiarów kopyt świadcząca o tym, że szewc miał dużą grupę klientów, którym na miarę robił buty.

Wyrób obuwia składał się z kilku etapów. Według branej miary przystępowano do wycinania wierzchu i cholewki w skórze i płótnie, całość zszywano na maszynie szewskiej. Następnie krojono podeszwę i podpodeszwę. Kolejną czynnością było naciągnięcie cholewki na kopyto zwane też prawidłem. Dalej szewc przyszywał dratwą podeszwę do cholewki, wbijał kołki, ścinał brzegi nożem i wygładzał pilnikiem. Po przybiciu podeszwy przymocowywał obcasy. Tak wykonane buty cechowały się dużą trwałością i długim okresem użytkowania. W miastach wielu klientów posiadało własne kopyta z których szewc każdorazowo szył obuwie.

Niezbędna, również przy naprawie obuwia, była maszyna do szycia, podobna do krawieckiej służyła do szycia wierzchów, druga – z wydłużonym ramieniem – cholewek. Stojąca obok prasa szewska, z regulowaną śrubami siłą nacisku, służyła do dociskania (przy klejeniu) zelówki do wierzchu buta. Kolejna, niewielkich rozmiarów maszyna (do „oczek”) była niezbędna przy wykonywaniu dziurek pod nity i do sznurówek.

Buty wykonane fabrycznie niekoniecznie dobrze i wygodnie leżą na każdej stopie. Wobec czego szewcy musieli zaopatrzyć się w maszyny do rozciągania (wzdłużnego i poprzecznego) niewygodnych butów i dopasowania do stopy klienta.

Największa maszyna, czyszczarka, zaopatrzona w liczne tarcze kamienne o zróżnicowanej ziarnistości oraz okrągłe szczotki służyła do czyszczenia i polerowania zelówek.

Wszystkie maszyny pochodzą z początku XX wieku, są nadal sprawne. Drobne narzędzia reprezentują II połowę XX w. Są już w znacznym stopniu zużyte, niemniej jednak jeszcze niedawno żyły swoim naturalnym życiem w koszalińskich warsztatach szewskich.

Copyright © 2007 Polska Niezwyk�a
Wszystkie prawa zastrze�one. �adna cz�� ani ca�o�� serwisu nie mo�e by� reprodukowana ani przetwarzana w spos�b elektroniczny, mechaniczny, fotograficzny i inny. Nie mo�e by� u�yta do innej publikacji oraz przechowywana w jakiejkolwiek bazie danych bez pisemnej zgody Administratora serwisu.
Znajd� nas na