Dwór w podciechanowskim Grzybowie w gminie Regimin z pewnością do najpiękniejszych nie należy. Szpecą go dodatkowo zarówno przybudówki dostawione do szczytów, czyli elewacji północnej i południowej, jak i zaślepione okna. Niezbyt estetyczne jest również jego otoczenie. Zdewastowany i przetrzebiony także został oddalony o kilkadziesiąt metrów park.
Ten nakryty dwuspadowych dachem parterowy budynek, wzniesiony został pod koniec XIX wieku. Wejście do jego wnętrza poprzedza drewniana weranda. Od końca XIX wieku do roku 1939 Grzybowo było w posiadaniu rodziny Zawadzkich. W dwudziestoleciu międzywojennym areał majątku liczył w sumie niecałe 300 hektarów.
Tragiczne były losy Zawadzkich po wkroczeniu Niemców. Ostatni właściciel dóbr – Tadeusz Henryk, aresztowany pod koniec września 1939 r., zamordowany został w obozie w Działdowie (inne źródła mówią o Hohenbruch k. Królewca). O jego żonie – Wandzie z Kamińskich, wiadomo iż była po eksmisji więziona na Pawiaku, zaś później walczyła w Powstaniu Warszawskim. Syn – Jerzy Stanisław (urodzony w 1918 r.,), żołnierz Armii Krajowej pułku Baszta, zginął już 1 sierpnia, w dniu wybuchu powstania.
Jadący od strony Ciechanowa, mogą zobaczyć dwór, skręcając przed stojącym za zakrętem krzyżem przydrożnym z 1893 roku w prawo i po przejechaniu ok. 200 metrów w lewo.