Dostepna również w Get it on Google Play
Ponad 20 000 miejsc wartych odwiedzenia! Masz ochotę na wycieczkę w głąb Ziemi? Szukasz pomysłu na wyjazd z dzieckiem? A może planujesz wakacje na dwóch kółkach. U nas na pewno znajdziesz miejsce, którego szukasz!

Chlastawa

Najstarszy drewniany zbór wielkopolski

Chlastawa, mała wieś leżąca dzisiaj na przedmieściu Zbąszynka, od niepamiętnych czasów należała do szlachty. W XVI w. jej właściciele przeszli na luteranizm, a z nimi, zgodnie z zasadą cuius regio eius religio (kto ma władzę, ten narzuca wyznanie), także wszyscy ich poddani. Dla potrzeb nowej religii dziedzice wsi wznieśli w 1637 r. kościół w konstrukcji szkieletowej (obity z zewnątrz deskami), który jest obecnie najstarszym drewnianym kościołem protestanckim w Wielkopolsce.

Właściciele Chlastawy nie należeli do ludzi szczególnie majętnych, dlatego kościół jest niewielki i skromny. Żeby go trochę optycznie powiększyć, zastosowano w nim prosty zabieg polegający na usunięciu stropu i wykonaniu pozornego sklepienia, które opiera się na belkach więźby dachowej. Jak w każdym zborze, także i tutaj zbudowano empory, których balustrady ozdabiają malowidła dewocyjne. Pamiątką po szlachec kich patronach jest niewielka loża na pięterku bocznej przybudówki. 

Do II wojny światowej w kościele znajdowało się kilka staropolskich portretów trumiennych, które obecnie są eksponowane na stałej wystawie w muzeum w Międzyrzeczu. Na odwrocie jednego z nich jest krótki tekst w języku niemieckim: "Fragstu leser: wess ist das Bild und die Uberschrifft…" (Pytasz, czytelniku, czyj to jest wizerunek i napis. Jest to obraz wielmożnej i szlachetnie urodzonej pani, pani Elżbiety Bronikowskiej z Dziembowskich, [...] zmarłej w roku 1696 dnia 19 grudnia przed nocą. Ta, której radością było przebywanie z Bogiem, z nadzieją oczekuje radosnego zmartwychwstania).

Mamy tu więc - typowy dla pogranicza – przykład niemieckiej szlachty o polskim nazwisku, urobionym od jednego z dziedzicznych majątków, ulegającej wpływom polskiej kultury szlacheckiej, dla której charakterystyczne było wykonywanie portretów trumiennych, ale wiernej językowi i protestanckiej wierze swoich przodków! Teksty legend epitafijnych mają zazwyczaj charakter konwencjonalny, bo przecież o zmarłych wypada mówić dobrze albo wcale. W tym wypadku jesteśmy jednak skłonni uwierzyć, że dla Elżbiety Bronikowskiej przebywanie w chlastawskim kościele - przytulnym, ciepłym, pełnym zapachu drewna i pastelowych kolorów - było nie tylko obowiązkiem wypływającym z wiary, ale także prawdziwą radością.

Miejsca w okolicy

Copyright © 2007 Polska Niezwyk�a
Wszystkie prawa zastrze�one. �adna cz�� ani ca�o�� serwisu nie mo�e by� reprodukowana ani przetwarzana w spos�b elektroniczny, mechaniczny, fotograficzny i inny. Nie mo�e by� u�yta do innej publikacji oraz przechowywana w jakiejkolwiek bazie danych bez pisemnej zgody Administratora serwisu.
Znajd� nas na