Dostepna również w Get it on Google Play
Szukasz inspiracji na weekendową wycieczkę? Skorzystaj z gotowych propozycji i daj się porwać przygodzie. Podążaj śladami naszych użytkowników!

Marsz Śmierci, odcinek trasy Mikołów-Przyszowice-Gliwice

W pierwszej połowie stycznia 1945 roku, linia frontu bardzo szybko przesuwała się na zachód od Wisły, po czym w wyniku szybkiej ofensywy został 18.01.1945 roku m. in. wyzwolony Kraków. Plany unicestwienia wszystkich więźniów w „Fabryce Śmierci” (Auschwitz-Birkenau) były zagrożone, dlatego już w II połowie 1944 roku opracowano całościowy plan ewakuacji więźniów w kolumnach pieszych. Zakładano, iż w chwili zagrożenia ofensywą wojsk radzieckich, jeńcy wojenni i więźniowie na pierwszych odcinkach będą ewakuowani pieszo. Kolumny miałyby się składać wyłącznie ze zdrowych, silnych ludzi, zdolnych do odbycia kilkudziesięciokilometrowego marszu. W rzeczywistości zgłaszali się do wyjścia także więźniowie chorzy i wymęczeni. Zdawano sobie bowiem sprawę, że tych którzy zostaną na miejscu czeka zagłada.

Ewakuacja więźniów oświęcimskich okazała się jednym z najbardziej tragicznych kart historii samego KL Auschwitz-Birkenau, jak i podległych jemu podobozów. Kulminacja „ziemskiego piekła” nastąpiła chyba w dniach 17-21.01.1945 roku, kiedy to zaczęto przeprowadzać ewakuację obozu KL Auschwitz-Birkenau i jego podobozy, czyli około 56 tysięcy ludzi. Pierwsza trasa prowadziła przez miasta i miejscowości: Oświęcim-Pszczyna-Wodzisław Śląski i pędzono nią około 25 tysięcy więźniów. Druga trasa obejmowała odcinki: Oświęcim-Tychy-Mikołów-Przyszowice-Gliwice i tu popędzono około 14 tysięcy ludzi pod eskortą barbarzyńców trzymających palce na spustach karabinów maszynowych, a ci co nieszczęśników pędzili, do pozbawiania życia używali kolb ręcznych karabinów maszynowych, pejcze do poganiania, co wyglądało jakby poganiano bydło.

Miasta Wodzisław Śląski i Gliwice odegrały rolę ośrodków przeformowania kolumn więźniarskich przed dalszą podróżą koleją w głąb Rzeszy (trzeba podkreślić, że ziemie zachodnie, a więc m. in. Wrocław i położony w okolicach Świdnicy KL Gross-Rosen należały do Rzeszy, a przedtem do Niemiec w wyniku takiej, a nie innej historii). Ciężkie warunki atmosferyczne (mróz, wiatr) powodowały straty w kolumnach pieszych ewakuowanych więźniów. W Gliwicach ewakuowano w pierwszej kolejności cztery podobozy KL Auschwitz. Jeszcze 17.01.1945 roku przebywało w nich około 3200 osób. 18.01.1945 roku w obozie Gleiwitz I, przy ul. Przewozowej, odbył się ostatni apel. Po jego zakończeniu wśród więźniów przeprowadzono selekcję, podczas której zadecydowano, kto w tym dniu przeżyje i uda się na dalszą wędrówkę po „ziemskim piekle”, a kto dziś pożegna się z życiem. I tak też się stało, niezdolnych do marszu rozstrzelano.

Pozostałym przy życiu i gotowych do w wielu przypadkach ostatniego w życiu pieszego marszu, rozdano po bochenku chleba i w uformowanych kolumnach popędzono w kierunku Kędzierzyna-Blachowni, gdzie znajdował się podobóz „Blechhammer”. Tego samego dnia ewakuowano również więźniów z obozu Gleiwitz II, przy ulicy Pszczyńskiej. Interwencja dyrektora zakładów chemicznych wymusiła na obozowej administracji otwarcie magazynów i wydania więźniom ciepłej odzieży, po jednym kocu i bochenku chleba. Kolumny „skazańców” rozpoczęły marsz na zachód. Po przebyciu ok. 20 km zarządzono nocleg w stodole. Rankiem zarządzono odwrót do Gliwic, z powodu groźby odcięcia trasy przez nacierających od zachodu czerwonoarmistów z zamiarem wzięcia obszar dzisiejszego GOP w tzw. kleszcze. Na krańcu miasta, więźniowie spędzili kolejny nocleg.

Trzeciego dnia więźniów skierowano na rampę w Gliwicach (źródła nie podają na jaką, czy była ona przy dworcu głównym, czy innym, być może rozładunkowym). Na niej to, po upływie kilku godzin kobiety i mężczyzn rozdzielono i „załadowano” do odkrytych wagonów kolejowych. Na podstawie zdjęcia archiwalnego można powiedzieć, że wagony wyglądały mniej więcej jak dzisiejsze wagony do transportu węgla na powierzchni, tyle, że o mniejszej pojemności. Jazda w takich warunkach dla wielu więźniów była ostatnią podróżą w życiu. 19.01.1945 roku rozpoczęła się ewakuacja podobozu Gleiwitz III, przy ulicy Robotniczej. Tragiczną jedna z ostatnich kart w jego historii miało miejsce wydarzenie o charakterze więcej niż barbarzyńskim, czy okrutnym. W nocy z 18 na 19.01.1945 roku esesmani umieścili w drewnianym baraku 57 chorych i niezdolnych do marszu, i podpalili go. Ci, którzy próbowali się wydostać z płomieni, zabijano strzałem z karabinu lub pistoletu. Resztę więźniów popędzono w kierunku Sośnicowic (droga do Kędzierzyna-Koźla). Po kilkukilometrowym marszu zawrócono ich z powrotem do Gliwic. W czasie marszu esesmani zamordowali kilkudziesięciu więźniów. Kilkoro więźniów zdołało uciec z transportu. Przeżyli, dzięki ukryciu się w okolicznych lasach (przypuszczam, że to były dzisiejsze fragmenty lasów widocznych z dzisiejszej A4 w stronę Wrocławia). W lasach uciekinierzy pozostali do wkroczenia do okolicznych miejscowości żołnierzy Armii Radzieckiej.

Opuszczone baraki ponownie zaludniały się, tym razem więźniami w pasiakach z samego KL Auschwitz i podobozów z pozostałych miast Górnego Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego (na tych obszarach działały podobozy na terenach kopalń, czy hut, np. Laurahutte-huta w Siemianowicach Śląskich, także dzielnica miasta, czy Bismarckhutte w Chorzowie-Batorym, dziś huta „Batory”, dawna niemiecka nazwa dzielnicy Chorzowa). Znów Gliwice stały się punktem skąd więźniowie udawali się pod eskortą esesmanów w tragiczną w skutkach wędrówkę, często ostatnią w życiu. W czasie ewakuacji, esesmani eskortujący kolumny zgodnie z rozkazami mordowali więźniów, i tych, którzy nie nadążali za swymi współtowarzyszami niedoli, uciekinierów, słabych i wyczerpanych. Oni właśnie stanowili największą liczbę ofiar. Często Niemcy mordowali więźniów znajdujących się we względnie dobrej kondycji fizycznej, którzy zatrzymywali się celem załatwienia potrzeby naturalnej, poprawienia obuwia, czy krótkiego odpoczynku. Żeby odgłos strzałów nie budził mieszkańców, wymęczonych więźniów pozbawiano życia, bijąc ich w głowę kolbami karabinów. Za ewakuowanymi kolumnami podążały tzw. komanda egzekucyjne, które dobijały dających jeszcze oznaki życia więźniów.

Ilu dokładnie więźniów straciło życie w Gliwicach, nie wiadomo. Szacunkowa liczba pomordowanych w granicach miasta wynosi ponad 70 osób. Dla większości mieszkańców Gliwic niemieckiego, jak i polskiego pochodzenia, „Marsz Śmierci” był pierwszym, realnym zetknięciem się z ogromem bestialstwa i zbrodni dokonanej przez hitlerowców pod egidą ówczesnego państwa niemieckiego, którego byli obywatelami. Więźniowie, pod eskortą luf karabinów eskortujących esesmanów, przeszli przez śródmieście i centrum miasta. Kolumny ludzi w pasiakach przechodziły m. in. dzisiejszymi ulicami: Kardynała Wyszyńskiego, Powstańców Warszawy, Ignacego Daszyńskiego, Rybnicką, Jagiellońską, Franciszkańską. Mimo grożących represji, niektórzy z mieszkańców pomagali więźniom, a nawet udzielali im schronienia. W wielu przypadkach próby udzielenia jakiejkolwiek pomocy maszerującym „skazańcom” bywały nieskuteczne. Esesmani brutalnie odpędzali ludzi od kolumn ewakuacyjnych, grożąc użyciem siły, biciem i bronią palną.

Na całej trasie „Marszu Śmierci”, po przejściu kolumn więźniów, pozostawały na poboczach dróg lub w przydrożnych rowach zwłoki więźniów zamordowanych przez konwojentów z SS, bądź zmarłych z wymęczenia. Górnoślązacy (polsko- i niemieckojęzyczni) zbierali ich ciała i grzebali w zbiorowych mogiłach, najczęściej kopanych w pośpiechu. Czasem chowano zabitych w miejscu znalezienia zwłok. Gliwiczanie ile mogli, pomagali w grzebaniu pomordowanych. Mieszkańcy okolicznych wsi, jeszcze przed wkroczeniem czerwonoarmistów, przetransportowali furmankami 79 zwłok, które pochowano pod murem cmentarza żydowskiego, przy obecnej ulicy Księcia Poniatowskiego w Gliwicach. Po wojnie w miejscu tego pochówku postawiono symboliczny pomnik nagrobny z Gwiazdą Dawida i napisem: „Zginęli śmiercią męczeńską z rąk siepaczy hitlerowskich ku wiecznej hańbie faszyzmu niemieckiego”. Po przejściu frontu, wiosną 1945 roku, zwożono do Gliwic z najbliższej okolicy zwłoki więźniów. Część z nich spoczęła na terenie Cmentarza Centralnego, przy dzisiejszej ulicy Kozielskiej. Od roku 1948 i w następnych latach, na gliwicki Cmentarz Centralny przenoszono zwłoki więźniów z prowizorycznych miejsc pochówku wzdłuż trasy „Marszu Śmierci”, najwięcej z Rzędówki.

W nocy z 21 na 22.01.1945 roku doszło do tragicznego wydarzenia; w Leszczynach-Rzędówce (niedaleko Rybnika) zatrzymano pociąg z więźniami, który nadjechał od strony Gliwic. Po południu esesmani rozkazali opuścić im wagony. Z powodu skrajnego wymęczenia, część więźniów nie mogła samodzielnie opuścić pociągu. Esesmani z eskorty otworzyli do nich ogień z karabinów maszynowych w otwarte drzwi wagonów. Resztę więźniów uformowano w kolumny i popędzono na Zachód. Po opuszczeniu kolumn ewakuowanych więźniów, na terenie stacji i w najbliższej okolicy zebrano 288 ciał pomordowanych. Po wojnie, ich szczątki spoczęły na gliwickim Cmentarzu Centralnym.

Nie wyklucza się, że w mogiłach na cmentarzach na terenie Gliwic znaleźli swój wieczny odpoczynek więźniowie z gliwickich podobozów KL Auschwitz, zamordowani podczas ewakuacji. Na terenach ewakuacyjnych wiodących przez tereny Rejencji Katowickiej i Opolskiej, szacuje się, że zginęło około 3000 osób z KL Auschwitz i jego podobozów, dziesiątki z nich w Gliwicach i najbliższej okolicy. W trakcie całej akcji ewakuacyjnej zginęło co najmniej 9000, a górna granica wynosi co najmniej 15 000 z KL Auschwitz i podobozów. Większość z więźniów stanowili Żydzi, którzy byli obywatelami całej Europy, od wybrzeży Atlantyku po Morze Czarne.

Mikołów - Pomnik-mogiła rozstrzelanych więźniów oświęcimskich i tych z katowickiego więzienia przy ulicy Konstytucji 3 Maja
W dniu 17.11.1965 roku, w cztery dni po odsłonięciu Pomnika Ofiar Faszyzmu, przy ulicy Karola Miarki Seniora, na tzw. mikołowskiej Wymyślance (nazwa od „wymyślania”, ale to inna historia... zabytki: miejsca pamięci i pomniki
Mikołów - Mogiły więźniów oświęcimskich na terenie Mikołowa z czasu jednej z tras nazwanej „Marszem Śmierci”
Na terenie jednego z dzisiejszych centrów handlowych w Mikołowie, położonych przy obecnej DK 44 ( Gliwice-Oświęcim ) w mikołowskiej dzielnicy Goj, istniała jedna z siedmiu mikołowskich cegiel... zabytki: miejsca pamięci i pomniki
Przyszowice - Mogiła więźniów oświęcimskich na cmentarzu parafialnym
Na cmentarzu parafialnym kościoła pw. św. Jana Nepomucena w Przyszowicach, w gminie Gierałtowice, przy ul. Makoszowskiej (w stronę Zabrza-Makoszowy), w jego południowej części znajduje się mogiła ki... zabytki: miejsca pamięci i pomniki
Gliwice - Obóz pracy Arbeitslager Gleiwitz II przy ulicy Pszczyńskiej
Podobóz AL Gleiwitz II był obozem przeznaczonym dla obu płci. Założony został 03.05.1944 roku, zlikwidowano go podczas ewakuacji 18.01.1945 roku. Komendantami obozu byli: Bernhard Becker (źr&... zabytki: miejsca pamięci i pomniki
Gliwice - Obóz pracy Arbeitslager (AL) Gleiwitz I przy Przewozowej
Podobóz Gleiwitz I był obozem męskim i istniał od 08.03.1944 do 18.01.1945 roku. Podlegał pod Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego Rzeszy (po wojnie - Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego ZNTK,... zabytki: miejsca pamięci i pomniki
Gliwice - Obóz pracy AL Gleiwitz III przy ulicy Robotniczej
Podobóz AL Gleiwitz III istniał w okresie od IV 1944 do 21 I 1945 roku. Zlokalizowany był bezpośrednio w pobliżu hali odlewni na terenie Huty Gliwice. Pierwszym komendantem obozu był esesman ... zabytki: miejsca pamięci i pomniki
Gliwice - Obóz pracy Gleiwitz IV przy ulicy Generała Władysława Andersa
Obóz ten zlokalizowany był niedaleko koszar wojskowych, obecnie rejon firmy „Polskie Odczynniki Chemiczne SA''. Funkcjonował od 03 VII 1944 do 19 I 1945 roku jako AL Gleiwi... zabytki: miejsca pamięci i pomniki
czas trwania: 1 dzień
typ: samochodowa
liczba miejsc: 7
stopień trudności: bardzo łatwa
dodał: KeepTalking
Copyright © 2007 Polska Niezwyk�a
Wszystkie prawa zastrze�one. �adna cz�� ani ca�o�� serwisu nie mo�e by� reprodukowana ani przetwarzana w spos�b elektroniczny, mechaniczny, fotograficzny i inny. Nie mo�e by� u�yta do innej publikacji oraz przechowywana w jakiejkolwiek bazie danych bez pisemnej zgody Administratora serwisu.
Znajd� nas na