Dostepna również w Get it on Google Play
Ponad 20 000 miejsc wartych odwiedzenia! Masz ochotę na wycieczkę w głąb Ziemi? Szukasz pomysłu na wyjazd z dzieckiem? A może planujesz wakacje na dwóch kółkach. U nas na pewno znajdziesz miejsce, którego szukasz!
Strona główna ciekawe miejsca niezwykłe: miejsce z „klimatem” Murcki - historia, legendy i ślady po dawnych kopalnianych szybach

Katowice

Murcki - historia, legendy i ślady po dawnych kopalnianych szybach

Przemierzając Polskę wzdłuż i wszerz, zawsze mamy możliwość zetknięcia się z miejscami wyjątkowymi. Wiele z nich jest znanych i obleganych corocznie przez rzesze turystów, jeszcze więcej jest natomiast miejsc leżących jak gdyby na uboczu, które wciąż czekają na odkrycie - a te mają równie ciekawą i bogatą historię.

Spacerując alejkami murckowskiego parku, co jakiś czas zauważymy leżące tu i ówdzie olbrzymie bryły piaskowca. Widok niespecjalny i przynajmniej dość dziwny, a jednak tuż pod nimi ukryta jest wspaniała historia dotycząca najstarszej czynnej do dzisiaj kopalni węgla kamiennego, jak również samej okolicy - ale po kolei.

Najstarsza z murckowskich legend dotyczy położonego na tym terenie ostępu leśnego, zwanego przez miejscowych Siągarnią. Głosi ona, że właśnie tam pewna czarownica dybała na życie św. Klemensa, ucznia Cyryla i Metodego, który na przełomie IX i X wieku miał chrystianizować te okolice. Siągarnia leżała przy drodze na Klemensową Górkę i Lędziny, czyli najstarsze nazwane miejsca w tej okolicy; był to również główny trakt Kraków – Wrocław i szlak handlu lewantyńskiego. Jeszcze na długo przed powstaniem kopalni w okolicach dzisiejszego Wzgórza Wandy znajdowała się leśna kolonia smolarzy, czyli ludzi zajmujących się wypalaniem węgla drzewnego dla potrzeb kuźni w Paprocanach. W XVII wieku w miejscu zwanym Rudne Kotliska kopano wychodzący tam na powierzchnię węgiel. Dowodem na jego wykorzystanie jest zapis w księgach pszczyńskich z roku 1657 o zastosowaniu murckowskiego węgla w Kuźniach Jaroszowickich.

Z powstaniem nazwy Murcki wiąże się kolejna legenda. Głosi ona, że kiedyś dzieci wyszły ze świniami do lasu na wypas. Świnki zaczęły ryć w ziemi i znalazły w niej czarne kamienie. Wróciły do domu i zaczęły się nimi bawić. Owe kamienie bardzo brudziły (dzieci były „umurckane”), więc zdenerwowana mama wrzuciła je do pieca. Ku zdziwieniu wszystkich kamienie zaczęły się palić i dawać ciepło. Okazało się, że był to węgiel.

W 1755 roku właściciele tych terenów, książęta pszczyńscy, na obszarze zwanym Osieki zorganizowali wydobycie węgla spod ziemi za pomocą kołowrotu ręcznego z wybudowanego w tym samym roku szybu. W 1769 roku powstało zorganizowane wydobycie, a kopalnia, będąca własnością książąt, zaczęła funkcjonować pod nazwą „Emanuelssegen” (błogosławieństwo Emanuela). I właśnie w tym miejscu zaczyna się historia związana ze wspomnianymi wyżej bryłami piaskowca, które są niczym innym, jak symboliczną pamiątką po najstarszych kopalnianych szybach. W sumie było ich około 30, otwieranych i zamykanych w różnych okresach. Ja chciałbym przedstawić te najważniejsze.

Szyb „Książę Emanuel” przyjął swoją nazwę od imienia najstarszego syna księcia pszczyńskiego Fryderyka Erdmanna i księżnej Luizy Ferdynandy, Emanuela von Anhalt-Köthen (1768-1808). Był on niepełnosprawny. Przez całe życie mieszkał w wydzielonych apartamentach na pierwszym piętrze pałacu w Pszczynie. Pochowany został w nekropolii Anhaltów w pałacowym parku. Wokół szybu jego imienia zaczęła rozwijać się również osada o identycznej co kopalnia nazwie. Szyb funkcjonował do roku 1852. Jego zasypanie zbiegło się w czasie z otwarciem nowej linii kolejowej z Murcek do Katowic, która biegła ok. 50 metrów od tego miejsca.

„Fryderyk Erdmann” to drugi z kolei szyb kopalni w Murckach. Został on nazwany na cześć księcia Fryderyka Erdmanna. Friedrich Erdmann von Anhalt-Köthen-Pless (1731-1797) był księciem pszczyńskim od roku 1765. Dobra pszczyńskie pod jego ręką zostały doprowadzone do wielkiego rozkwitu. Założył on huty szkła i cynku. Był żywo zainteresowany rozwojem górnictwa węglowego, wprowadził planową gospodarkę leśną i łowiecką. Interesował się nauką i kulturą. Korespondował między innymi z królem Stanisławem Augustem Poniatowskim. Znał język polski i cieszył się powszechnym szacunkiem. To właśnie on sprowadził do Murcek z Saksonii dwóch górników i sztygara. Do tej pory każdy nabywca węgla musiał sam wykopać czarne złoto, a następnie zapłacić za nie w administracji lasów. Szyb ten udostępniony był w latach 1769-1850.

Trzeci szyb kopalni w Murckach to eksploatowany w latach 1770-1850 „Fryderyk Ferdynand”. Pierwszym miejscowym górnikiem, który w 1769 roku dał się namówić do pracy w kopalni, był Jurek Brzonkała z Kostuchny. Z powodu braku mieszkań nie przyjmowano ochotników mających rodziny. Barak dla sztygara i górników stał w miejscu budynku przy ulicy Kołodzieja 80. W 1772 roku wybuchł bunt górników przeciwko bezwzględnemu sztygarowi. Patron tego szybu Friedrich Ferdinand von Anhalt-Köthen-Pless (1769-1830) był drugim synem księcia Fryderyka Erdmanna. Funkcję księcia pszczyńskiego piastował w latach 1797-1818. Podczas wojen napoleońskich był dowódcą obrony Śląska. Został ranny i do końca życia chodził o lasce. Po klęsce Prus udał się do Paryża i przebywał na dworze Napoleona. Był zafascynowany kulturą francuską. W 1819 roku wyjechał do księstwa Anhalt-Köthen, które wtedy objął w posiadanie.

Nieopodal mieści się pamiątka po szybie „Schutz”, który funkcjonował w latach 1804-1850. Jego patronem był główny inspektor lasów książęcych. Budynek nadleśnictwa znajdował się wówczas na terenie parku, naprzeciw wylotu ulicy Sokołowskiego. Już w 1828 roku znane było najsłynniejsze murckowskie źródło zwane „Czarną Studnią”. W 1847 roku na szczycie Wzgórza Wandy stała wieża telegrafu semaforowego. W latach 1865-1891 istniała w Murckach zagroda żubrów pszczyńskich. Karl von Schutz pracował dla księcia od roku 1781. Zmodernizował pszczyńską gospodarkę leśną oraz łowiecką. Oszacował drzewostan lasów. Podzielił je na dziewięć rewirów zaopatrzonych w sieć leśniczówek i gajówek. Wprowadził planowe odstrzały zwierząt łownych oraz wycinkę drzew. W 1831 roku, z okazji 50-lecia piastowania swojego stanowiska, został mianowany przez księcia Ludwika Wielkim Łowczym.

Kolejny szyb to „Książę Christian”. Był on eksploatowany w latach 1801-1840. Od 1790 roku działał także szyb „Książę Henryk” położony po drugiej stronie ulicy Kołodzieja. W latach 1802-1807 kopalnia w Murckach została powiększona z czterech do dziesięciu szybów wydobywczych. Na planie sytuacyjnym z roku 1802 w okolicach kopalni widoczne są trzy budynki, z których jeden jest opisany jako „Steiger Haus” (dom sztygara). Naprzeciw niego znajdował się wtedy nieduży staw. Opiekun tego szybu, Christian Friedrich von Anhalt-Köthen-Pless (1780-1813), był trzecim synem Fryderyka Erdmanna. Był miłośnikiem polowań i gry w bilard. Ponadto był bohaterem wojen napoleońskich. W 1806 roku uczestniczył w słynnej bitwie pod Jeną. Wraz z bratem Henrykiem w roku 1811 brał udział w tłumieniu wielkiego powstania chłopskiego na Górnym Śląsku. Zginął podczas walk z Francuzami w czasie kampanii w 1813 roku pod Dreznem.

Idąc kawałek dalej, trafimy na bryłę piaskowca upamiętniającą szyb „Książę Ludwik”, który działał w okresie pomiędzy 1804 a 1850 rokiem. W 1828 roku działało już 30 szybów. Za panowania księcia Ludwika wybudowano kolejne nowe szyby, m.in. „Bolko”, „Carl”, „April” oraz „May”. Wszystkie znajdowały się na terenie parku oraz w lesie za obecnymi kortami tenisowymi. Louis von Anhalt-Köthen-Pless (1783-1841) był najmłodszym synem Fryderyka Erdmanna i księciem pszczyńskim w latach 1830-1841. Był nazywany „tańczącym księciem”. Urządzał bale, przyjęcia, uczty, polowania i kuligi. Prowadził codzienne zapiski w swoim dzienniku. Znał język polski. Na co dzień mieszkał w swoim dworku zwanym „Ludwikówką”. Był miłośnikiem Beskidów i pionierem turystyki górskiej. W 1810 roku jako pierwszy turysta zdobył Baranią Górę. Wchodził też na Czantorię, Klimczok, Szyndzielnię i Babią Górę. O jego oryginalnym poczuciu humoru świadczy napis, jaki kazał wyryć na swoim nagrobku: „Wędrowcze, spiesz stąd odejść, bo wstanę i zatańczę z tobą”.

Bliskim sąsiadem wymienionego wyżej szybu był szyb „Kiss” (1804-1850). Jego patron był książęcym inspektorem hut i kopalń. To inspektor Kiss zwerbował do pracy w kopalni pierwszych miejscowych górników. W 1780 roku sprowadził on także do Murcek Johanna Christiana Ruhberga (1757-1809), który najpierw był sztygarem w kopalni, a następnie przeniósł się do huty szkła w Wesołej. Odkrył tam nowy sposób produkcji cynku z galmanu, który szybko się rozpowszechnił. Górny Śląsk dzięki odkryciu Ruhberga stał się największym na owe czasy eksporterem cynku na świecie. Augustin Heinrich von Kiss od 1771 roku pracował w hucie w Paprocanach, potem został jej zarządcą oraz inspektorem całego przemysłu Księstwa Pszczyńskiego. Miał duże zasługi w rozwoju książęcego hutnictwa i górnictwa. Był organizatorem rozbudowy kopalni w Murckach. Jego urodzony w Paprocanach syn, również Augustyn (1802-1865), został wybitnym rzeźbiarzem i profesorem uczelni berlińskich.

Kolejny szyb wydobywczy to „Götzen” eksploatowany w latach 1807-1850. Od 1808 roku w kopalni działała sztolnia spławna służąca do odwadniania wyrobisk i przewozu węgla. W kwietniu 1815 roku wybuchł podziemny pożar spowodowany samozapłonem drobnego węgla, który trwał wiele lat. Dopiero wydrążenie nowej, głębszej sztolni w roku 1824 rozwiązało problem. W 1845 roku uruchomiono trzecią sztolnię, a w 1846 tartak parowy przy ulicy Kołodzieja. Patron wspomnianego szybu, Friedrich Wilhelm von Götzen (1767-1820), był generałem dywizji i gubernatorem generalnym Śląska, ponadto właścicielem majątku w Hrabstwie Kłodzkim. W 1804 roku został adiutantem króla Prus. W 1806 roku generał Götzen, jako zastępca księcia Fryderyka Ferdynanda, faktycznie kierował obroną Śląska przed wojskami napoleońskimi. Dowodził wtedy 20-tysięczną armią stacjonującą w ośmiu śląskich twierdzach. Osobiście kierował obroną Wrocławia i Kłodzka. Po 1808 roku wycofał się z czynnej służby. Zmarł w swoim zamku w Kudowie-Zdroju.

Ostatni szyb, który jest upamiętniony symboliczną bryłą piaskowca, jest „Księżna Anna” eksploatowany w latach 1820-1850. Nosił nazwę najstarszej córki księcia Fryderyka Erdmanna oraz księżnej Luizy Ferdynandy. Anna Emilia von Hochberg (1770-1830) w 1791 roku wyszła za mąż za hrabiego Jana Henryka VI von Hochberga z Książa pod Wałbrzychem. Jej syn - Jan Henryk X - był w latach 1847-1855 pierwszym księciem pszczyńskim z dynastii Hochbergów. Jej wnuk, Jan Henryk XI (1855-1907), oraz prawnuk, Jan Henryk XV (1907-1938), byli kolejnymi i ostatnimi właścicielami kopalni. W czasach Hochbergów szczególne znaczenie uzyskały dwa najnowsze szyby wybudowane w drugiej połowie XIX wieku: „Jan Henryk” oraz „Maria”. Były o wiele głębsze od poprzednich i znajdowały się wewnątrz drewnianych nadszybiów.

W latach 1938-1945 kopalnia była spółką akcyjną, a w 1945 roku została znacjonalizowana. To już jednak inna historia.

Zaproponował: megaclaudio

Miejsca w okolicy

Copyright © 2007 Polska Niezwyk�a
Wszystkie prawa zastrze�one. �adna cz�� ani ca�o�� serwisu nie mo�e by� reprodukowana ani przetwarzana w spos�b elektroniczny, mechaniczny, fotograficzny i inny. Nie mo�e by� u�yta do innej publikacji oraz przechowywana w jakiejkolwiek bazie danych bez pisemnej zgody Administratora serwisu.
Znajd� nas na